środa, 10 października 2012

Amsterdam Mission

Dziś od rana dreptaliśmy po Amsterdamie. Były ambitne plany zwiedzenia któregoś z  muzeum, chociażby tortur, ale skończyło się jak zwykle i  zwiedzaliśmy knajpki z jedzeniem;)

Były obowiązkowe frytki z majonezem, śledź z ogórkiem, tajska zupa z pieczarkami- WTF?;) i mule z frytkami, zabrakło holenderskich ciasteczek z zielonym nadzieniem;)

 W metro było momentami jak w słodkich holenderskich przyczepach a czasem jak w Gotham City.





 A może gustowny Yves Five Laurent?

 Czekolada w blokach,tortura...



 Tak, to taka holenderska wersja "hot doga", tylko prawdziwy "cold fish"



Pyszne i te ogórki "po warszawsku"






Najciekawszy snacktomatic FEBO! Ściana z przekąskami http://www.youtube.com/watch?v=QhPJ7WHGIPo&feature=related



Zupa w tajskiej była słaba, może nie do końca wiem co powinno się w niej znaleźć, ale pieczarki to chyba przegięcie,?! Najlepsza jaką jadłam to Krzysiowa- Kasia pozdrów olimpijczyka, a druga to Bartusiowa nawet na polskich składnikach.










No i mule z frytkami, obowiązkowy zestaw:)




 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz